Gdynia - kręcą film, ale dlaczego w tygodniu?
Ja rozumiem, że do planu filmowego trzeba czasem zamknąć ulicę, ale dlaczego nikt niczego nie kręcił w sobotę i niedzielę?
Przechodzę tamtędy każdego dnia i bardzo mnie dziwi sposób produkcji w plenerze. Ekipa pojawiła się dopiero dzisiaj, w poniedziałek. W Sobotę nie było nikogo oprócz ochroniarzy, w niedzielę było parę osób, które robiły coś w okolicach dawnego kina, ale po to wcale nie trzeba było zamykać ulicy.
A dzisiaj dopiero powiesili flagi i zaczną coś robić na ulicy. Te korki na 10 Lutego ciągną się od torów czy dworca PKP i aż do Władysława IV.
Tylko nie piszcie, że marudzę, bo mnie to akurat nie dotyczy, tyle że gdyby kręcili w sobotę i niedzielę, to tego problemu by nie było.
Dodaj opinię